dodaj do ulubionych 0 szybki kontakt

Max liczba osób: 10

Przenosimy całą naszą entuzjastyczną energię na Wschodnie Wybrzeże USA. Dla tych wszystkich którzy jeszcze nie doświadczyli uroków tej części Stanów będzie to nie lada gratka, jak również podróż do wnętrza samego siebie w poszukiwaniu spragnionego odkrywcy. Te 5000 km, zmieniające się jak w kalejdoskopie klimaty, aż 7 Stanów i Kanada, sprawią, że będzie to Wasza wyprawa życia. Zaczniemy z wysokiego „C” tropiąc aligatory w Parku Narodowy Everglades na Florydzie, po czym będziemy się starali wypatrzeć ojczyznę Fidela Castro i złapać drugi oddech na rajskich plażach Miami. Kierując się na północ odwiedzimy miasteczko pierwszych amerykańskich osadników- St. Augustine, Atlantę i największe na świecie akwarium, po czym zawitamy do najurokliwszego tą porą roku, majestatycznie kolorowego Parku Narodowego Great Smoky Mountains. Przyjdzie czas na miasta ikony Philadelphia, stolice USA Washington DC, a wisienką na torcie będzie 2-dniowa wizyta w Nowym Yorku. Wow… Końcówka wyprawy to wizyta nad wodospadem Niagara, która wprawi w zachwyt najwybredniejszego Globtrottera, a pamiątką na całe życie będzie pieczątka w paszporcie na granicy Kanady, gdzie spędzimy cały błogi dzień przed powrotem do kraju. No to na tyle argumentów, udawadniających, że ta wyprawa będzie MEGA, a my postaramy się ją oblec w magię przygody. Ruszamy…

Wybierz termin

4140 USD

* Płatne w Polsce w USD lub EUR lub równowartość w PLN liczona wg kursu sprzedaży USD/EUR w RB Polbank z dnia wpłaty.

Zarezerwuj teraz

Kiedy najlepiej wyjechać:

 

Sty

 

Lut

 

Mar

 

Kwi

 

Maj

 

Cze

 

Lip

 

Sie

 

Wrz

 

Paź

 

Lis

 

Gru

1. DZIEŃ: Warszawa – Miami, FL
Zbiórka na lotnisku Warszawa Chopina, pakujemy walizki i na Zachód. Na miejscu czeka już na nas nasz przewodnik, pełen wigoru i sił do pracy, z którym udajemy się do hotelu. Dla tych, którzy jeszcze nie opadli z sił – nocny przejazd ulicami Miami, „słonecznego stanu” – Florydy.

2. DZIEŃ: Everglades National Park, FL – Key West, FL
Budzi nas letni poranek, wilgotność jakby wyższa, krem do opalania, krótkie spodenki, plecak, woda i
zaczynamy naszą przygodę. Czeka na nas Park Narodowy Everglades to majstersztyk natury, potocznie zwany „bagnem”, jednakże w praktyce to wolno przemieszczająca się rzeka o szerokości 70 km, zwana „The River of Grass”. Jest to trzeci co do wielkości Park Narodowy w USA, o powierzchni ok. 6100 km2. Ekosystem ten to różnorodność dzikiej natury; kolorowego ptactwa, ryb, aligatorów czy roślinności, jakiej nie spotkamy nigdzie indziej na świecie. Wypatrywanie aligatorów zaczynamy od godzinnej wycieczki łódką po mokradłach parku połączone z występem tych tresowanych gadów. Oko w oko z aligatorem, to jedno, a drugie to grillowane mięso z aligatora, czy smażone „żabie udka” na które udajemy się do „Gator Grill” na lunch. Nasze podniebienia będą w siódmym niebie, więc ruszamy dalej na eksplorację tego cudu natury, a przed nami takie atrakcje jak:
Everglades National Park Visitor Center, gdzie dowiemy się mnóstwo ciekawych informacji o parku;
udamy się na krótki trekkingi, by poczuć klimat tej obłędnej dziczy i „napstrykać” fotek. Nasz kolejny
cel na dziś to Key West – miasto położone na wyspie o tej samej nazwie, w archipelagu Florida Keys,
obejmującym 1700 wysp. Jest najdalej wysuniętym na południe miastem kontynentalnych Stanów
Zjednoczonych, a poprowadzi nas tu autostrada „Overseas Highway”, przez niezliczone wyspy i ok. 130 mostów. „Zostaw swoje kłopoty przed wyspą – odbierzesz je nietknięte, jak będziesz wracał” – taki napis widnieje na tablicy przed wjazdem do miasta i tego się trzymamy. Wieczorny spacer śladami
Ernesta Hemingwaya, który tworzył tu swoje największe dzieła oraz kolacja w jego ulubionej knajpce
„Sloppy Joe’s”. Resztę atrakcji zostawiamy na jutro. Zauroczeni początkiem zwiedzania USA udajemy
się na spoczynek. Dobranoc.

3. DZIEŃ: Key West, FL
„Pieją kury pieją…”, czyli budzi się nowy dzień. Key West to miasteczko z własną kulturą, tradycjami,
prawami i sielskim życiem. Bujne zarośla bugenwilli, kury spacerujące po ulicach, drzemiący w
hamakach ludzie i wyspa Fidela Castro oddalona zaledwie o 140 km sprawia, że miejsce jest wyjątkowe, uznawane za najbardziej tolerancyjne na wschód od San Francisco. Wyspa to zaledwie parę kilometrów kwadratowych. Szybkie śniadanie i ruszamy. Wakacje bez łódki, plaży i opalania? Być nie może, tak wiec miejscowy rodak zabiera nas na kilkugodzinne łódkowanie, gdzie rozkoszujemy się kąpielą w oceanie, nurkowaniem i relaksem przy dobrym drinku. Przed nami jeszcze takie wieczorne atrakcje jak: Key West Marina, dom Ernesta Hemingwaya, Southernmost Point – najbardziej wysunięty punkt USA na południe – gdzie każdy obowiązkowo „strzela” fotkę przy pamiątkowej boi. Spać.

4. DZIEŃ: Key West, FL – Miami Beach, FL
Poranny relaks, chwilka czasu na pamiątki i wracamy do Miami, po drodze zatrzymując się na niebiańskich plażach zaznać ukojenia w ciepłych wodach Atlantyku. Odwiedzimy dzielnicę Little Havana wciąż dudniącą kubańskim życiem. Porą nocną rozkocha Nas w sobie Miami Beach, najbardziej rozrywkowe połacie Floryd, więc i my pozostaniemy w tym klimacie do późnych godzin nocnych w dzielnicy Art Deco – z architekturą w stylu art deco, która zawiera największą na świecie koncentrację architektury lat „20” i „30”. Te wibrujące kolorami budynki reprezentują epokę, kiedy Miami promowane było i rozwijało się jako „tropikalny ogród zabaw”. Czy ktoś dziś zaśnie?

5. DZIEŃ: Miami Beach, FL – St. Augustine, FL
Szybkie śniadanie, zarzucamy ręcznik na ramię i raczymy się porannym błękitem oceanu, powoli
żegnając się z tym rajskim kawałkiem naszej planety. Ruszamy na północ wschodnim wybrzeżem, co
chwilę mijając urokliwe nadoceaniczne miasteczka „sunshine state”: West Palm Beach, Vero Beach czy Daytona Beach, gdzie na pewno przystaniemy choć na chwilę – rozprostować nogi, zjeść coś
tropikalnego, a nawet wskoczyć do oceanu. Nasz cel to kameralne St. Augustine, lecz po drodze nie
obędzie się bez niespodzianek: Przylądek Canaveral i utworzony w 1962r. Kennedy Space Center –
centrum lotów kosmicznych NASA, Blue Spring State Park – popularne wśród turystów źródło na
Florydzie, gdzie przybywa kilkaset manatów, by spędzić zimę w przejrzystej, ciepłej wodzie. Manaty
mają do 4 metrów długości, ważą ponad 500 kg, są gatunkiem zagrożonym wyginięciem, na Florydzie
objęte ochroną. Akcja „bikini” towarzyszy nam dalej, więc pokusimy się o nurkowanie w tej
krystalicznie czystej wodzie, podziwiając florę i faunę na wyciągniecie ręki. Późnym wieczorem
docieramy do St. Augustine – to jedno z piękniejszych miast USA o bardzo bogatej historii, założone 28 sierpnia 1565 roku, przez hiszpańskiego admirała Pedro Menendeza de Aviles, jest to najstarsza europejska osada w kontynentalnej części USA. Główna ulica miasteczka to St. George Street, na której znajduje się mnóstwo wspaniale zachowanych budynków w stylu kolonialnym; to również miejsce gdzie nie brakuje barów, sklepików i nocnego życia. Rum, piracka atmosfera… trzeba kłaść się spać. Sen.

6. DZIEŃ: St. Augustine, FL – Jacksonville, FL – Atlanta, GA
Kto rano wstaje, ten podziwia majestatyczny wschód słońca na niebiańskiej plaży, gdzie horyzont kłania się promieniom słońca. Dziś przed nami 600 km w zaciszu naszego hyppie Vana, które to na pewno utkwią Wam w pamięci na zawsze. Do Jacksonville będzie nas prowadzić zjawiskowa nadoceaniczna droga A1A. Z prawej strony będziemy podziwiać blask oceanu, z lewej rzekę Tolomato – to wszystko powoduje niesamowite wrażenie i nieopisaną radość podróżnika. Jax lub River City, jak powiadają miejscowi, to największe miasto Florydy, a jedenaste co do wielkości w Stanach Zjednoczonych oraz jedno z najsympatyczniejszych, o czym przekonacie się sami. My te kilka godzin spędzimy w centrum miasta, które to jest oazą kultury, sztuki, kulinariów i uśmiechniętych twarzy. Na lunch udajemy się do Jacksonville Landing, okolicy znajdującej się przy rzece St. John’s River. Stąd roztaczają się przepiękne widoki na rzekę, a miejsce to słynie z najlepszego Sushi w USA. Czas ruszać dalej, ale zanim zmienimy stan na Goergia, krótki postój i trekking w Okefenokee Swamp Park czyli wspaniały rezerwat przyrody z jego mieszkańcami – żyją tum.in. puma, nazywana często panterą florydzką, rysie, wydry, szopy pracze oraz niedźwiedzie czarne, czyli baribale. Oprócz tego zaobserwować tutaj można 37 gatunków płazów, 39 gatunków ryb i 233 gatunki ptaków. Wieczorny przyjazd do Atlanty. Zmęczeni, ale szczęśliwi szybko zasypiamy.

7. DZIEŃ: Atlanta, GA – Blue Ridge, GA
Centrum amerykańskiego biznesu, z wysokimi wieżowcami, najbardziej zaludnione miasto
amerykańskiego stanu Georgia z 420 tysiącami mieszkańców, na czwartym miejscu na liście miast
skupiających największe korporacje w USA–miasto to, to Atlanta, stolica stanu Georgia w Stanach
Zjednoczonych. Teren miasta niegdyś należał do Indian z plemienia Krików i Czirokezów, którzy potem przekazali te ziemie białym ludziom. My naszą przygodę z tą metropolią zaczynamy od siedziby CocaColi – to właśnie tu w skarbcu przechowywana jest jej receptura. Otóż w świecie Coca-Coli dowiemy się wielu ciekawostek na temat tego znanego na całym świecie napoju! Sami skomponujemy recepturę, czy też skosztujemy Coli u źródeł. Popołudnie spędzamy w parku Centennial Olympic Park, gdzie dla ochłody miejscowi zażywają kąpieli w fontannie. Jest to również miejsce imprez kulturalno – artystycznych. Pospacerujemy po downtown śladami Martin Luther King, odwiedzimy stanowy Capitol po czym ruszamy na podbój wszystkich jesiennych kolorów świata. Nocleg w Blue Ridge.

8. DZIEŃ: Blue Ridge, GA – Cherokee, NC
70 mil od Atlanty, milion mil od miasta. Budzi nas jesienny poranek w malowniczym górskim miasteczku otoczonym przez góry Pasma Błękitnego, stanowiącego najwyższy łańcuch górski południowych Appalachów w USA, nad rzeką Toccoa. Nieśmiało spoglądamy za okno, w tej scenerii kolorów można dostać obłędu, gdyż dominującym gatunkiem drzew są tu liściaste dęby. Dzień zaczynamy od 4-godzinnej wycieczki zabytkowym pociągiem wzdłuż rzeki Toccoa – Blue Ridge Scenic Railway. Nawet Polska Złota Jesień w Bieszczadach nie powala tak na kolana jak ten krajobraz. Zawitamy do międzystanowych miasteczek Caysville, Georgia i Copperhill, Tennessee, gdzie będzie czas na pamiątki, zdjęcia i relaks. Blue Ridge to kolebka lokalnego piwa, wina i pysznego regionalnego jedzenia, więc po powrocie lunch na bogato. Drugi oddech łapiemy nad kameralnym jeziorkiem Blue Ridge, po czym ruszamy do „Vegas” w stanie North Carolina – Cherokee, leżącego u bram Parku Narodowego Great Smoky Mountains. Wieczorną porą oddamy się dawce adrenaliny przy ruletce i jednookim bandycie, w miejscowym kasynie Harrah’s. Co za dużo to nie zdrowo, o świcie trzeba wstać – dobranoc…

9. DZIEŃ: Cherokee, NC – Great Smoky Mountains NP – Kingsport, TN
Kolejny jesienny dzień – szybkie śniadanie, kawa na rozbudzenie i ruszamy na podbój górskich
krajobrazów, przypominających bieszczadzkie i beskidzkie pejzaże. Park Narodowy Wielkich Gór
Dymnych na pograniczu stanów Tennessee i Północna Karolina, obejmuje powierzchnię 2109 km2, z najwyższym szczytem – Clingmans Dome o wysokości 2024 m n.p.m. Nazwa Parku wywodzi się z
częstych mgieł, które jak dym (smoke) snują się wzdłuż górskich zboczy. Nim zapukamy do bram parku, zobaczymy wodospad Soco Falls po czy oddamy się pięknu 26 km widokowego odcinka drogi Blue Ridge Parkway, raz po raz, zatrzymując się w punktach widokowych, by doznać zauroczenia. W sercu parku odwiedzimy zjawiskowe miejscówki, które dobitnie zobrazują nam piękno tego miejsca: Oconaluftee Visitor Center, zabytkowy młyn Mingus z 1886r., Newfound Gap, Clingmans Dome, Chimneys Picknic Area czy północny wjazd do parku, gdzie na pożegnanie będziemy mieli okazję zobaczyć krótki seans czy wystawę tematyczną. Do wyboru mamy również kilka zjawiskowych trekkingów, ale ten temat omówimy wspólnie i dostosujemy do warunków kondycyjno-pogodowych. Na kolację udajemy się do miasteczka Gatlingburg, do naszego ulubionego browaru Smoky Mountains z przepysznym lokalnym jedzeniem. Nocleg w Kingsport.

10. DZIEŃ: Kingsport, TN – Washington DC
Dzień dobry Tennessee. Dziś troszkę odpoczynku w zaciszu naszego Hyppie Vana, do przejechania ok. 600 km, ale to nie znaczy, że będzie nudno. Czas umilać nam będzie stan Wirginia, jego miasteczka, przyroda, kultura, kulinaria, natura i zjawiskowość otaczających nas Appalachów. Wirginia nazywana jest także „Old Dominion”, ponieważ jako pierwsza ze stanów posiadała kolonialną siedzibę w kontynentalnej Brytyjskiej Ameryce i „Mother of Presidents”, ponieważ, aż ośmiu prezydentów USA
urodziło się w tym stanie. Pierwszy przystanek to Młyn Mabry z1903r., gdzie zatrzymamy się na lunch,
aby spróbować przepysznej lokalnej szynki, serwowanej w tamtejszej restauracji. Zaraz za rogiem
zatrzymujemy się w lokalnej winiarni na degustację, aby lepiej się trawiło. Nie ominie nas wizyta w
jedynym Parku Narodowym stanu Wirginia – Shenandoah, w którego zjawiskowość i kolorystykę
zabierze nas droga Skyline Dr. Kto jeszcze ma wolną pamięć w aparacie? Nocleg w okolicach stolicy
USA.

11. DZIEŃ: Washington DC – Philadelphia, PA
Ważność dzisiejszego dnia to niewątpliwie rola Waszyngtonu na arenie międzynarodowej, obecność
Białego Domu, Kapitolu, siedziby FBI, Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego
i ponad 170 placówek dyplomatycznych. Jak na stolicę przystało ulice są czyste i uporządkowane, ze
sporą ilością zielonych terenów. Architektura stolicy sprawia wrażenie dostojnej i eleganckiej. W
niczym nie przypomina amerykańskich metropolii z nowoczesnymi wieżowcami. Zabudowa miasta jest niewysoka – najwyższy budynek posiada 13 pięter, zobaczcie sami. Prezydenckie śniadanie i ruszamy, a przed nami: Kapitol – siedziba Kongresu Stanów Zjednoczonych i Sądu Najwyższego, w budynku znajduje się podziemne przejście prowadzące do sąsiedniej Library of Congress – największej biblioteki na świecie, posiadającej 95 milionów woluminów; kolejno zobaczymy Pomnik Waszyngtona– obelisk, jest najwyższą budowlą w Waszyngtonie i najwyższym obeliskiem na świecie – mierzy 169,5m., a my postaramy się dostać na jego taras widokowy; dalej National Air and Space Museum; kolejne miejsce to Biały Dom – mieszkali tam wszyscy prezydenci USA poza Georgem Washingtonem, który zlecił jego powstanie. Można śmiało powiedzieć, że jest to najbardziej strzeżony budynek – nie tylko w kraju, ale i na świecie; zobaczymy także Mauzoleum Abrahama Lincolna; Pentagon – Departamentem Obrony USA. Wieczorny przejazd do Filadelfii urozmaici nam wizyta w rozświetlonym Baltimore w stanie Meryland. Uff co za dzień, pora spać.

12. DZIEŃ: Philadelphia, PA – New York
Filadelfia, potocznie „Philly” lub The City of Brotherly Lovew stanie Pensylwania leżąca nad rzeką
Delaware, zajmuje piąte miejsce pod względem liczby ludności w USA i do momentu powstania
Waszyngtonu, była stolicą kraju. Dziś pałamy zachwytem nad wspaniałymi budynkami z ubiegłego
wieku, kontrastującymi z bardzo nowoczesną architekturą. Zaczynamy! City Hall – położony w samym
sercu Filadelfii, zachwyca swoją monumentalnością, sam budynek zaprojektował John McArthur, a jego budowa została ukończona w 1901 roku. Kolejno zobaczymy Ratusz miasta mierzący 167 m wysokości, na którego wieży znajduje się wspaniały zegar o średnicy 8 metrów. Następny punkt to Independence Hall, czyli budynek, w którym podpisano Deklarację Niepodległości; dalej Eastern State Penitentiary – ruiny więzienia, okrzykniętego najdroższym w kraju – budynek z 1829 roku został wyposażony w centralne ogrzewanie i bieżącą wodę, dużo wcześniej niż Biały Dom, a przebywali w nim najgroźniejsi przestępcy, wśród nich amerykański gangster Al Capone. Kolejną atrakcją będzie The Rocky Statue and the Rocky Steps –dwutonowy posąg Rockiego Balboa, a na samym szczycie schodów znajdziemy ślady trampek Sylwestra Stalone odciśnięte w chodniku. Będąc w Filadelfii obowiązkowo należy spróbować lokalnego przysmaku Philly Cheesesteak, tj. grillowana bagietka, zawierająca kawałki wołowiny, cebulę oraz potrójną ilość sera. Posileni, gotowi do drogi, ruszamy na podbój Nowego Yorku. Dla tych, którzy jeszcze nie opadli z sił – krótki spacer. Sen.

13-14. DZIEŃ: New York
O New York można by napisać kolejną książkę. Miasto to niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju, albo
się je pokocha, albo znienawidzi. Tam wszystko dzieje się szybko, głośno, w tłumie. Wszystkiego
doświadcza się intensywnie. Jest męczące, ale bardzo inspirujące, z charakterem, z pazurem,
mieszające w głowie i pozostające w niej na zawsze. My przez te 2 dni, skupimy się na miejscówkach
„must see”, aby były one pretekstem do ponownego powrotu. Kolejność atrakcji dopasujemy do
warunków pogodowych i nas samych. Zaczynamy: Trzy platformy widokowe, które wzbijają się w
przestworza: One World (World Trade Center) wysokie na 417m, gdzie na dole znajdują się dwa
memoriały upamiętniające każdą z wież WTC zniszczonych w zamachu z 11 września 2001 roku, kolejno Empire State Building 381m., Top of the Rock 260m., każda inna, każda spektakularna, na pewno zdobędziemy jedną z nich. Dalej udamy się na Times Square – ikona Nowego Jorku, którą kojarzymy z ogromu billboardów świetlnych największych marek świata; kolejne miejsce to Financial District – dzielnica finansowa Manhattanu, gdzie łapiemy byka za rogi; następnie udamy się pod Federal Hall i pomnik George’a Washingtona – pierwszego prezydenta USA. Budynek Federal Hall pierwotnie służył jako drugi ratusz NY, w latach 1785-88 używany był jako siedziba Kongresu Konfederackiego, natomiast w latach 1789-1790 pełnił funkcję pierwszego miejsca pracy Kongresu Stanów Zjednoczonych. Nie sposób zwiedzić New York nie widząc Statuy Wolności – próbujemy złapać prom i zobaczyć ją z bliska. Na Brooklyn Bridge – obowiązkowa fota! – jest to jeden z tych mostów, które po prostu trzeba uwiecznić i zobaczyć. Most Brookliński jest jednym z najstarszych na świecie. Odwiedzimy też Washington Squere Park – miejsce spotkań kulturalno-artystycznych nowojorczyków, zobaczymy Nowojorską Bibliotekę Publiczną – jest jedną z największych na świecie i zarazem jedną z najważniejszych placówek tego typu dla USA. Kolejny punkt to Rockefeller Center – składa się 19 budynków zbudowanych przez tę sławną w świecie rodzinę. Przed nami „Five Avenue” czyli Piąta Aleja – marzenie każdej kobiety!!! Nigdzie nie ma tylu wspaniałych butików najlepszych projektantów mody z całego świata w jednym miejscu. Zobaczymy także Grand Central Terminal –jeden z największych dworców kolejowych na świecie pod względem liczby peronów. Wszystkie linie dojazdowe kolei ukryte są pod ziemią (41 linii na pierwszym i 26 na drugim poziomie), dodatkowo przebiegają tędy 4 linie metra i jedna linia specjalna. Największe wrażenie robi tu przepiękna architektura. Jak New York to też słynny Central Park – nazywany jest zielonymi płucami Nowego Jorku i jest drugim co do wielkości parkiem w mieście – zajmuje 843 akry. Oglądaliście Kevina, tak właśnie „Kevin sam w Nowym Jorku”?, to zobaczymy Hotel Plaza – to właśnie tam, mały Kevin wykupiłsobie wczasy „all Inclusive”. Czas ruszać dalej na północ, nocleg w Scranton w Pensylwanii.

15. DZIEŃ: Scranton, PA – Niagara Falls, NY – Toronto, Canada
Budzi nas chłodne powietrze północy USA, po czterech dniach w światowych metropoliach nabieramy
wiatru w żagle, obcując sam na sam z naturą stanów Pensylwania i Nowy York. Szybkie śniadanie, na
dzień dobry odwiedzamy pomnik naszego rodaka – Tadeusza Kościuszki „ojca amerykańskiej artylerii”
i w drogę na podbój wodospadu Niagara, która rozpala umysły globtrotterów całego świata. “Niagara
Falls” to tak naprawdę trzy położone bardzo blisko siebie wodospady. Po stronie amerykańskiej
znajdują się kaskady: American Falls (Wodospad Amerykański) oraz wodospad American Bridal Veil
(Welon Panny Młodej), mające ponad 60m wysokości i 300 m szerokości, rozdzielone są małą wyspą
Luna Island (Księżycowa Wyspa). Najpopularniejszy wodospad świata leży całkowicie na terytorium
Kanady i wcale nie nazywa się Niagara Falls – jego właściwa nazwa to Horseshoe Falls, co oznacza
Wodospad Podkowa. My naszą przygodę zaczynamy od rejsu statkiem, który podpływa pod sam
wodospad. Oj tak, to jest to uczucie „chwilo trwaj”, nic nie widać, jest mokro, bryza spadającej wody
jest tak silna, że uniemożliwia obserwację, jednak euforia nas rozpiera. Tu po stronie amerykańskiej,
zatrzymamy się jeszcze na kilku punktach widokowych, żeby uwiecznić ten błogi widok. Ostatnia
kolacja na amerykańskiej ziemi, a skoro jesteśmy w kolebce „kurzych skrzydełek”, raczymy się
wybornymi „chicken wings” w jednej z restauracji np. „Duff’s Famous Wings”. Mostem tęczowym
przekraczamy granicę z Kanadą i już po chwili winda wynosi nas na 236 m – Skylon Tower – platformę obserwacyjną, z której podziwiamy rozświetloną panoramę Niagary i okolic. Cóż to był za dzień! Nocleg w okolicach Toronto.

16. DZIEŃ: Toronto, Canada
Toronto to największe miasto Kanady oraz stolica prowincji Ontario, najbardziej wieloetniczne miasto
na świecie, kolebka kultury i sztuki, jedna z najbardziej zielonych metropolii na świecie. Według
statystyk na każdego mieszkańca przypada, aż 10 drzew. Ruszamy – pierwsza atrakcja i chyba
najbardziej rozpoznawalna to CN Tower – najwyższy budynek Ameryki Północnej wysoki na 553 m;
oferuje widoki na miasto z wysokości 346m oraz 446m. Sam wjazd na górę jest niesamowity, bowiem
zarówno ściany i jak i podłoga windy są przeszklone. Następnie na ochłodę umysłu zaoferujemy trochę sztuki ulicznej w Graffiti Alley, po czym przemykamy przez dzielnicę chińską w Toronto, aby na lunch zawitać do Kensington Market, gdzie będziemy się raczyć lokalnym przysmakiem „Poutine”–to frytki z gulaszem wołowym i serem kozim. Następnie zwiedzimy Distillery Historic District – starą rozlewnię whisky zamienioną w dość hipsterskie sklepiki, knajpki i małą, uliczną galerię sztuki. Obowiązkowe pamiątkowe zdjęcie przy kolejnej ikonie miasta Gooderham Building, po czym wskoczymy na prom i popłyniemy na okoliczne wysepki, obserwując wspaniałą panoramę miasta. Wieczorne fotki przy oświetlonym napisie ”Toronto”, spacer po mieście i niestety powoli musimy myśleć o powrocie do kraju. Pakowanie.

17. DZIEŃ: Toronto, Canada – air port
Ostatnie kanadyjskie śniadanie, do południa zakupy w centrum handlowym np. Eaton Centre. Transfer
na lotnisko. Wylot do kraju.

18. DZIEŃ: Przylot do kraju
Przylot do kraju.

 

Plan wyprawy, kolejność zwiedzania oraz czas mogą ulec zmianie z powodu czynników całkowicie niezależnych od nas takich, jak warunki atmosferyczne, korki i inne nieprzewidziane zdarzenia.

Cena obejmuje:

  • Opiekę doświadczonego na rynku amerykańskim polskojęzycznego pilota
  • 16 noclegów na trasie wyprawy (hotele i pokoje 2 osobowe + american breakfast)
  • Samochód – VAN do naszej dyspozycji przez okres trwania wyprawy
  • Wstępy do Parków: Everglades NP, Blue Spring State Park, Okefenokee Swamp Park, Smoky Mountains NP, Shenandoah NP
  • Wycieczkę po mokradłach Parku Narodowego Everglades
  • Wypożyczenie motorówki – Key West
  • Nocne zwiedzanie Miami z przewodnikiem (Big Bus Miami night tour)
  • Kenedy Space Center — NASA
  • Siedzibę Coca-Coli w Atlancie
  • Wycieczkę pociągiem w Blue Ridge, Georgia
  • Platformy widokowe: New York: Top of the Rock, Empire State Building, Philadelphia, City Hall, Niagara Falls – Maid of the Mist, Toronto – CN Tower
  • New York City Pass: Top of the Rock, Statue of Liberty, Empire State Building
  • Wodospad Niagara – statek wycieczkowy
  • Opłaty drogowe, mostowe, parkingi, koszty organizacyjne w USA

Cena nie obejmuje:

  • ESTA ($21) lub Wizy do USA ($160)
  • Przelotu na trasie Warszawa – Miami, FL , Toronto – Warszawa (koszt od ok. 4000 PLN)
  • Ubezpieczenia KL, NNW 50.000 EU (ubezpieczenie we własnym zakresie)
  • Wyżywienia (ok. 20 – 40 $/dzień) każdy z nas ma swoje gusta kulinarne, dbając o dobro każdego z Was będziemy starać się spełnić wszelkie zachcianki
  • Dopłaty do pokoju jednoosobowego
  • Wstępu do obiektów (poza parkami wyżej wymienionymi): muzea, parki miejskie
  • Atrakcji fakultatywnych podczas wyprawy
  • Napiwków w restauracjach
  • Wydatków własnych

Sukcesem każdej wyprawy jest należyte jej przygotowanie. Ważne jest nie tylko to, co włożycie do
plecaka, ale przede wszystkim to, czego dowiecie się o kulturze i zwyczajach krajów, do których chcecie wyruszyć. Ta wiedza sprawi, że Wasza podróż będzie bogatsza, przyjemniejsza i bezpieczniejsza. Tu zamieszczamy wiele przydatnych wskazówek.

Dokumenty:
1. Obywatele Polski muszą posiadać ESTA bądź wizę wjazdową do Stanów Zjednoczonych
2. Paszport (powinien być ważny dłużej niż 6 miesięcy).
3. Dla własnego dobra należy zrobić ksera wszystkich ważniejszych dokumentów: paszportu
strony ze zdjęciem i wizami (lub zeskanować i przesłać skany na swojego maila).
Kserokopie zawsze należy trzymać w innym miejscu niż oryginały.
4. Zabieramy wszelkie legitymacje gwarantujące zniżki, np. Euro 26, ISIC.
5. Dobrze jest też posiadać dodatkowy dokument tożsamości ze zdjęciem np. prawo jazdy.
6. Mile widziane międzynarodowe prawo jazdy

Pieniądze:
Walutą w USA jest dolar (USD), który dzieli się na 100 centów. W obiegu są monety o nominałach:
1, 5, 25, 50 centów i 1 USD oraz banknoty o wartościach 1, 2, 5, 10, 20, 50, 100 USD.
Dla zabezpieczenia finansów powinniśmy mieć ze sobą oprócz gotówki – karty płatnicze. Jeśli
zdecydujesz się wziąć większość pieniędzy na karcie, to pamiętaj, że nie możesz polegać tylko na jednej karcie. American Express, Master Card i Visa są powszechnie akceptowane.

Ubranie:
Zacznijmy od tego że jest październik, a nasza wyprawa będzie mieć wiele odcieni od późnego lata
na Florydzie do późnej jesieni na północnym-wschodzie, więc oprócz standardów, należy zaopatrzyć
się w:
— dwie pary wygodnych butów plus klapki (zimowo/trekkingowe wodoodporne, adidasy)
— lekka, ciepła wodo- i wiatroodporna kurtka, strój kąpielowy

Co praktycznego do plecaka?
Pakując się należy pamiętać, że prawie wszędzie w podróży można skorzystać z pralni. Jeśli czegoś
zabraknie, wszędzie są sklepy, w których możemy uzupełnić nasze braki (zarówno te bardziej jak
i mniej przewidywalne). Podczas podróży kupuje się wiele pamiątek i trzeba pamiętać, że i dla nich
musi się znaleźć miejsce w Waszym bagażu.

Duży plecak — nasz główny bagaż. Oczywiście można spakować się do torby na kółkach, lecz jeśli ktoś poważnie myśli o całodniowym backpack-u, opcja pierwsza będzie bardziej praktyczna.

Mały plecak — to nasz bagaż podręczny. W nim nosimy cenne rzeczy, takie jak aparat czy kamera oraz potrzebne drobiazgi (kosmetyki, woda itd.). W trakcie wyprawy, kiedy wychodzimy zwiedzać czy
jedziemy na wycieczkę, zabieramy tylko mały plecak.

Saszetka na pieniądze i dokumenty — warto wybrać saszetkę zrobioną z przyjemnego w dotyku
materiału (nosimy ją pod koszulą na szyi lub brzuchu).

Internet
Wi-fi jest dostępne w prawie każdym hotelu, kawiarniach i restauracjach.

Napięcie
Napięcie elektryczne 120 V, 60 Hz. Gniazdka dostosowane są do wtyczek nieposiadających bolców.
Niezbędna jest specjalna przejściówka, która najlepiej nabyć w Polsce.

Kultura podróżowania

Pamiętajmy!
1. To my przyjeżdżamy do czyjegoś domu i powinniśmy zaakceptować styl życia i tutejsze obyczaje.
2. Nie krzyczmy, nie stresujmy się, bo nie jesteśmy lepsi – jesteśmy inni!
3. Jesteśmy na wakacjach, nie wybuchajmy złością i cieszmy się podróżą taką, jaka jest, a nie taką, jaką chcielibyśmy, żeby była.
4. Wyjechaliśmy w prawdziwą podróż, aby poznać nowe i nieznane, więc nie denerwujmy się, jeśli
to „nieznane” wyobrażaliśmy sobie inaczej.

Czy wiesz dokąd jedziesz?
Swoje wyprawy planujecie najczęściej z dużym wyprzedzeniem, dlatego warto poświęcić trochę
czasu dzielącego nas od wyjazdu, na zapoznanie się z miejscem, do którego się wybieracie.
Eksploracja lasów, wycieczki górskie, wyprawy przez pustynie – to marzenia każdego podróżnika, lecz każdy, kto odbył taką wyprawę w sposób nieodpowiedzialny, wywarł negatywny wpływ na lokalne
środowisko naturalne. To przecież zachowanie i wybory każdego podróżującego mogą przyczynić się
do polepszenia warunków życia innych ludzi i ochrony środowiska. Jak to zrobić?
1. Próbuj płacić tylko lokalnym firmom. Na przykład, pij miejscowe piwo lub sok owocowy, a nie towar importowany.
2. Pomyśl o tym, co się dzieje z Twoimi śmieciami – używaj produktów biodegradowalnych. Oszczędzaj wodę, benzynę czy elektryczność.
3. Pomagaj chronić miejscową przyrodę poprzez przestrzeganie zasad i regulaminów, takich
trzymanie się szlaków turystycznych czy przestrzeganie obyczajów dzikiej natury.